Strona Główna › Forums › Objawy w chorobach tarczycy › Wole guzkowe
Otagowane: co zrobić z guzem tarczycy, co zrobić z guzkiem tarczycy, guz tarczycy, guze tarczycy, powiększona szyja, wole guzkowe
Ten temat zawiera 2 odpowiedzi, ma 2 głosy, i został ostatnio zaktualizowany przez tarczyca.info, 8 lata, 5 miesiące temu.
-
Autor
Wpisy
-
Participant
Witajcie! Piszę w imieniu mojej mamy. Od dobrych kilku lat zmagała się z problemami z połykaniem, dusznościami, leczyła się pulmunologicznie. Doszło kołatanie serca, wysoki puls więc wysłałam ją na badanie hormonów tarczycy (jakieś rok 2 lata temu). Hormony wyszły ok. Już nie pamiętam ale chyba tylko TSH było oznaczane. Lekarka powiedziała, że to połykanie związane z wiotczeniem mięsni na starość (głupota totalna, mama miała dopiero 54 lata więc niemożliwa była ta przyczyna), więc sprawa ucichła. Oczywiście męczyłam ją co jakiś czas o ponowne badania, ale te problemy z połykaniem nie były zbytnio uciążliwe i nie częste. Męczyła się gdy szła i mówiła jednocześnie. W maju wybłagała u pulmunologa dokładne TK płuc. Płuca czyste, piękne, spirometria OK, jedyne do czego przyczepił się radiolog to powiększona tarczyca i guzki. Od razu więc skierowanie do endokrynologa, szybka wizyta, diagnoza: wole guzkowe zamostkowe. Dość spore, sama lekarka powiedziała, że jeszcze czegoś takiego nie widziała. Zleciła szybką operację, oszczędzanie się itp. Termin na październik. W między czasie endokrynolog wykonywała usg. Węzły czyste, na zdjęciu ujęła dwa większe guzki ok 3 cm, z tego co pamiętam kształty regularne i nie wybiegały poza tarczycę. Sama powiedziała, że nowotwór raczej mało prawdopodobny. Badania hormonów tym razem gorzej. TSH za niskie, za to t3 i t4 wporządku. Leczone metizolem tsh wróciło do normy.
Operacja odbyła się w środę. Chirurg stwierdził, że tarczyca bardzo brzydka, wole wieloguzkowe, wielkie okalało całe drogi oddechowe, obecne były zwapnienia. Tarczyca bardzo długo hodowana. Węzły nie zostały usunięte więc raczej były wporządku. Całkiem możliwy nowotwór. Załamałam się. Mama ogólnie czuła się dobrze, jedyne objawy to senność w dzień, musiała sobie urządzać drzemkę, ale za to w nocy spała dość krótko, no i bóle stawów (wykrzywiała jej się kostka gdy np zle stąpneła, co teraz budzi we mnie podejrzenia przerzutów do kości 🙁 ), jednak lekarz zdiagnozował pęknięcie torebki stawowej, bo była opuchlizna i taka galaretowata maź w tej okolicy.
Oczywiście nie obyło się bez powikłań. Zwężona szpara głośni do 2 mm, obydwie struny nieruchome. Po podaniu sterydów szpara głośni poszerzyła się do 4 mm. Mama ma zmieniony głos ale mówi dość głośno i wyraźnie, nie szeptem. Jednak ma problem z wymową niektórych liter np W, F, i inne. Mowa ją męczy, i często musi brać głębokie wdechy które brzmią przerażająco, strasznie rzęzi. Dławi się podczas jedzenia np kaszki, chociaż dziś ją zmusiłam do zjedzenia musu owocowego i było ok. Kaszel ma bardzo dziwny, tak ciężko jej to wychodzi, i sprawia duży wysiłek. Oprócz tego porusza się normalnie, myje się sama, i nie odczuwa wtedy zwiększonej męczliwości. Jest 3 dzień po operacji więc całkiem nieźle, choć liczyłam na to, że obędzie się bez powikłań 🙁
Mam nadzieję, że dość obrazowo opisałam sytuację. Teraz zadam kilka pytań.
1. Jak duże jest prawdopodobieństwo raka nisko lub niezróżnicowanego (anablastycznego) w jej przypadku? Czytając racjonalnie ksiązki patomorfologiczne oraz onkologiczne wnioskuję, że niskie, ponieważ, nie było raczej naciekania, guzy były mnogie, no i rosło bardzo długo. W dodatku hormony tarczycy były ok.
2. Czy jest możliwe, że głos się poprawi oraz, że mama przestanie się dusić, pomimo tego, że obydwie struny były nieruchome? Struny raczej nie zostały całkowicie przecięte.
3. Czy możliwe, że już ma przerzuty np do kości?
Wiem, że ciężko będzie odpowiedzieć na te pytania, jednak szukam pocieszenia, bo już nie wytrzymuje nerwowo 🙁 a do wyników badań jeszcze daleko.
Mama sama twierdzi, że czuje się dobrze, jest jeszcze w szpitalu ze względu na te struny i fakt, że nie może samodzielnie jeść. Nie schudła w ostatnim czasie, wręcz przytyła, chociaż wiem, że jej samopoczucie się pogarszało jeszcze przed operacją (nerwowość, senność, zniechęcenie), jednak po operacji jest o niebo lepiej jeśli chodzi o jej humor. -
Keymaster
1. Do momentu wyniku badania histopatologicznego materialu z operacji trudno powiedzieć jaki charakter mają zmiany- wynik histopatologii jest niezbędny. Im szybciej tym lepiej
2. Mama powinna być pod stałą opieką foniatry, on jest w stanie wypowiedzieć się co do dalszej poprawy. Jeśli jest porażenie obu strun to faktycznie jest to poważny problem.
3. Bez histopatologii trudno jest cokolwiek więcej rozważać, konieczny jest wynik histopatologiczny! -
Keymaster
1. Do momentu wyniku badania histopatologicznego materialu z operacji trudno powiedzieć jaki charakter mają zmiany- wynik histopatologii jest niezbędny. Im szybciej tym lepiej
2. Mama powinna być pod stałą opieką foniatry, on jest w stanie wypowiedzieć się co do dalszej poprawy. Jeśli jest porażenie obu strun to faktycznie jest to poważny problem.
3. Bez histopatologii trudno jest cokolwiek więcej rozważać, konieczny jest wynik histopatologiczny! -
Autor
Wpisy
Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.